piątek, 13 lutego 2015

Czwartek i am, am.

Szymon wstał z rana jak jakiś skowronek i z łóżka ćwierkał głośne słowo: "mamma" , pierwsza czynność jaką wykonywał to ....mycie zębów? Nie! Układanie puzzli. :/ Ja musiałam wszystko szybko ogarnąć, bo jechaliśmy na kontrolę do chirurga na Sporną. Dokumenty, samochodzik, przekąskę, jakieś picie, chusteczki wszystko zabrałam. Moja torba okazała się być bardzo pojemna. Droga minęła nam bardzo przyjemnie i cicho, młody smacznie chrapał całą drogę. Po dotarciu na miejsce, zajeliśmy kolejkę pod pokojem 54 gdzie mieliśmy mieć konsultację. Pani pielegniarka wprowadziła zamieszanie związane z poszukiwaniem naszej karty, by nam urozmaicić oczekiwanie. Wizyta przebiegła bardzo spokojnie, z dobrą wiadomością wróciliśmy do domu. Oczywiście jak to w taki dzień bywa nie obyło się bez pączków, chociaż specjalnie za nimi nie przepadamy.


Byliśmy wcześniej umówieni do pediatry na popołudnie, niestety tym razem nie obyło się bez płaczu. Nie pozostaje nam nic innego jak się kurować. Kilka dni temu było swięto pizzy ,która  u nas jest dosyć często. W domu robiliśmy pizzę, taką naszą. Szymon bardzo chętnie przyklejał składniki. Na pizzy znalazły się : szynka, ananasy, groszek i cebulka.




Nie wiem czy to połączenie było trafne, ale to inwencja twórcza mojego dziecka. Zobaczył że gotowa, położył na podłodze ,zawołał Coni i powiedział do niej :" am, am ".Psinka raczej była zniesmaczona wyglądem i sztucznością tego dania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz