sobota, 25 kwietnia 2015

Miejsce na miotle..po dobrej stronie mocy.

Czarownice dobrze znamy z różnych bajek  takich jak: Jaś i Małgosia czy Królewna Śnieżka. W większości zdarza się, że nie są one po dobrej stronie mocy. My mamy swoją ulubioną i dla odmiany pozytywną czarownicę.


Autorzy Miejsce na miotle ; Julia Donaldon i Axel Scheffler znani polskim czytelnikom z opowieści o misiu Gruffalo, powracają. Bohaterką książki jest przeurocza, nie stroniąca od czarów ale za razem kochająca podróże czarownica. Główna bohaterka odczarowuje stereotyp złej wiedźmy nnie tracąc przy tym swoich atrybutów; różdzki, kociołka, miotły czy kapelusza.

Książka ta jest rymowaną historią okraszoną świetnymi ilustracjami o tym , co w życiu ważne.

Czarownica podróżuje na miotle wraz ze swoim kotem.


 W czasie lotu za sprawą nieciekawej pogody gubi ona kolejne przedmioty które pomagają jej odnaleźć pies, ptak i żaba.



 Wiedźma pozwala każdemu z nich na zajęcie miejsca na miotle, która pod ciężarem nowych pasażerów staje się jednak zbyt ciężka i łamie się w powietrzu.


Na domiar złego, za czarownicą i jej podopiecznymi podąża złowrogi smok :
 " Jestem bardzo groźny smok!
Mam ochotę na smażoną czarownicę oraz sok".


Na szczęście,  na pomoc z odsieczą na raturek czarownicy z bagna wynurzają się jej podróżni przyjaciele. Podając się za wielkiego bagiennego potwora ratują ją z opresji.


 Jak się kończy ta opowiastka? Przekonajcie się sami. 

Miejsce na miotle doczekało się również wersji filmowej obsypanej wieloma nagrodami.  Premiera odbyła się ponad dwa lata temu, a w ubiegłym roku (2014) film nominowany został do Oscara w kategorii "krótkometrażowy film animowany". My go oglądaliśmy wielokrotnie w wersji anglojęzycznej. Można go obejrzeć  TUTAJ.

Tytuł; Miejsce na miotle
Autorzy: Julia Donaldson, Axel Scheffler
Wydawnictwo: Ene Due Rabe
Moja ocena; 6/6



Lubicie dobre czarownice?

wtorek, 21 kwietnia 2015

Beksa.... czyli jak to jest z tym płaczem?

Nie pierwszy raz spotkałam się z tą sytuacją. Znam to z autopsji. Widziałam ją na placu zabaw, w domu, a przede wszystkim w sklepie, gdzie dziecko kładło się na podłodze, tupało,płakało czy też waliło pięściami.  Chociaż, mój syn nie uciekał się aż do tak głębokiej histerii. Dziecko płaczem lub krzykiem osiąga swój cel. Za każdym razem, kiedy czegoś się domaga rodzic daje mu to co chce. Czy to jest wyjście z sytuacji? Na pewno nie! Ja kieruję się konsekwencją i  stanowczością. 
Te dwie podstawowe cechy to klucz do sukcesu .

niedziela, 12 kwietnia 2015

DIY : Czekoladowe medaliony

Mamy zakodowane w świadomości, że czekolada to samo zło. Jednym jej  minusem , który znam są kalorie, ale jest na to rada. Wystarczy nie jeść jej zbyt dużo. Natomiast całkowite jej ograniczenie jest błędem, ponieważ zawiera ona wiele cennych związków i substancji które mają świetny wpływ na dla nasze zdrowie.


czwartek, 9 kwietnia 2015

Do czego służy nocnik?

Kiedyś sobie założyłam, że nie będę na blogu poruszała tematu nocnikowego bo to temat dla niektórych drażniący czy intymny. Z biegiem czasu stwierdziłam, że ten "śmierdzący" temat nie dotyczy tylko nas.



czwartek, 2 kwietnia 2015

Środa, czwartek...

Wczoraj już nie miałam siły pisać, musiałam okiełznać mojego szefa, któremu wczoraj było mało gościnnych wrażeń. Mimo okropnej pogody i korzystając z zaproszenia wybrałam się z Szymkiem do cudownej rodzinki w gościnę. Już na schodach przywitał nas Kitek, potem  Olga i jej wspaniali chłopcy.O których TUTAJ Gdy my rozmawiałyśmy przy kawie nasze dzieciaki się bawiły w drugim pokoju. Oczywiście nie obyło się bez bałaganu, który towarzyszył zabawom. Mati oświadczył, że nie będzie się z Szymonem bawił a zapytany : -Dlaczego?
- Bo Szymek bałagani. -odpowiedział.  Więc poszłam tym śladem i spytałam szefa : - Kto to posprząta?
- Ty!- odparł. Hmm...mina mi zrzedła ale było śmiesznie.
 Gdy Olga pojechała po męża dzieci się rozpiechły po domu. Myślałam że nie ogarnę. Szymon się bawił, Mati rysował w salonie a Arek biegał po kuchni. Ja rozdwoić się nie umiem, nie mówiąc już o roztrojeniu. ;) Ale mi się udało. Po powrocie taty chłopaków,były męskie zabawy a wyglądało to mniej wiecej tak...